Katastrofa w Valhalli

Jego Cesarska Mość Krzysztof Janusz, cesarz Valhalli przyniósł do OPM straszne wieści. Otóż cesarska wyprawa badawcza została zaatakowana przez nieznane dotąd mordercze istoty. Wojsko odznaczyło się heroiczną walką, lecz poniosło porażkę. Nieznane istoty opanowały prawie całe Cesarstwo.

Cesarz wraz z grupą mieszkańców schronił się na wyspie Ahara. Tam zostanie zbudowana nowa stolica. Obecna również została opanowania przez stworzenia.

Nie bacząc na niebezpieczeństwo, wybraliśmy się w te niebezpieczne tereny. Widok był przeraźliwy. Niegdyś kwitnące życiem Cesarstwo, dziś zgliszcza. Spalone miasta, spenetrowane okolice, wszędzie ogień, wszędzie pustka. Aż natrafiliśmy na oznaki walki. Oznaki heroicznej walki żołnierzy cesarskich, którzy do końca bronili ojczyzny. Należy im się pamięć, pamięć wielkich bohaterów.

W drodze usłyszeliśmy śpiew. Ktoś przetrwał? Chcieliśmy tam biec, lecz towarzyszący nam mieszkaniec Cesarstwa nakazał jak najszybciej uciekać. Wśród spalonych pól i lasów biegliśmy, aż w końcu dotarliśmy do naszego statku.

Po paru godzinach dopłynęliśmy na Aharę, na dwór JCM Krzysztofa Janusza. Tam otrzymaliśmy dziennik z wyprawy. Dziennik, pełen przerażających opisów i jedno, jakże straszne zdjęcie - zdjęcie jednego z potworów, siejącego postrach w całym Cesarstwie.

Cesarz chciałby powrócić na utracone ziemie, lecz w tej chwili to niemożliwe.

Reprezentanci w OPM szybko zareagowali. Zarówno Prezydent VRP, jak i Królowa Samundy są gotowi udzielić wsparcia Cesarstwu.

Na szczęście dla mikronacyjnego sportu reprezentanci Valhalli w piłce nożnej przebywają na zgrupowaniu poza granicami Cesarstwa.

6 Responses to “Katastrofa w Valhalli”


  1. 1 chor. mar. Szac

    Jożin z bażin!

  2. 2 Marcin bnt Komosiński

    Jożin z Wandażin!

  3. 3 Raz Shadows

    “993 rok - Dochodzą wieści z Thoris że , Arcykapłan Nordów , Ulsviq Holensorsen , zwrócił się do swych krwawych Bogów o pomoc w unicestwieniu Hamcyka. Poprosił o Beleviqs’y demony Nordyjske przejmujące ciała ludzi i z ich pomocą czyniąc tych ludzi nie czułych na ból,o sile każdy jeden 10.000 wojów prawie że nieśmiertelnych. Jednakże Beleviqsów nie dałą się kontrolować i równie dobrze mogły służyć jako obusieczny miecz , co więcej przygotowania do przywołania Beleviqsów musiały trwać co najmniej 20lat i musiał być okupiony ofiarą z 5.000 ludzi (codziennie po jednym człowieku) o” 13 wojów “naczyń”*” żródłą Kroniki Hamcyckie ( http://natania.idl.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=19 ).
    W 1013 Labaccy wojowie zmierzyli z tymi bestiami. Poległą wówczas wielu dzielnych meżów. Badania genetyczne i antropologiczne wykazały że Nordą najbliżej było do Skandynawów i Valhalijczyków dlatego podejżewam że mogły być to bestie które niegdyś grasowały w Labacji ( Do dziś miejsce ostatecznej bitwy z nimi tj. Wyspy Mgliste nazywane są przeklętą ziemią ).

  4. 4 Vladimir

    Taak, ciekawe bajki :) Tylko, żeby Cesarza nie zjadły :P

  5. 5 zaklady bukmacherskie

    Ciekawa strona, bede ja odwiedzal czesciej, pozdro

Leave a Reply

You must login to post a comment.