Właśnie – bez komentarza, taka była reakcja na przemówienie nowego króla Scholandii.
Przemówienie może rzeczywiście nie było porywające. Traktowało o sprawach naprawdę ogólnych, całkowicie bezapelacyjnych i do których panuje zgodność. Martwi jednak odzew na mowę. Zawsze pod takimi przemówieniami pojawiały się gratulacje, życzenia, a tu cisza.
Nie chodzi o to, że nikt nie łożył gratulacji, bo to oczywiście nie jest ani wymagane, ani konieczne. Chodzi o to, że od wczoraj do chwili pisania tego tekstu w Gmachu OPM wypowiedziało się pięciu dyplomatów. Sekretarz Generalny z racji urzędu, Król Scholandii z racji wygłaszania przemówienia i trzech reprezentantów z tak zwanej Wielkiej Trójki. Gdzieś zaginęły małe mikronacje, które dotychczas były podporą aktywności OPM.
Pocieszające jest, że w OPM uaktywnia się Królestwo Dreamlandu. Problem w tym, że poprzez nieaktywność mniejszych wracamy de facto do modelu Wielkiej Trójki z początków istnienia organizacji.
Jakaś aktywność jest – ale jaka? Aktywność w przezwyciężaniu nieaktywności. Reprezentanci zastanawiają się nad formą przeglądu aktywności członków OPM i wprowadzeniem statusu uśpienia nieaktywnego członka organizacji.
W całej sytuacji cieszy, że nadal mamy optymistów, których nie opuszcza poczucie humoru. Z braku głębszych przemyśleń Kazimierz Modliński wszędzie dopytuje się Co się dzieje z Surmenią?. Gratuluję poczucia humoru nowemu Dyrektorowi Gabinetu Sekretarza Generalnego.
(-) Mardred von Salvepol-Nova Vita